czwartek, 7 listopada 2019

Polska premiera „Geniusza”. Poznaj historię Thomasa Wolfe’a oraz jego redaktora Maxwella Perkinsa

20 lipca 2016
premiera-geniusza-1
Pierwszy był jednym z najbardziej utalentowanych i wpływowych pisarzy amerykańskich swoich czasów. Drugi uchodził za niezrównanego redaktora i wydawcę. 22 lipca do polskich kin wejdzie film biograficzny „Geniusz" opowiadający o niekonwencjonalnej przyjaźni łączącej obu tych mężczyzn.
William Maxwell Evarts Perkins urodził się w 1884 roku w Nowym Jorku, ale dorastał w miejscowości Plainfield w stanie New Jersey. Uzyskał dyplom magistra ekonomii Uniwersytetu Harvarda i był zatrudniony przez jakiś czas jako reporter w „The New York Timesie". W 1910 roku podjął pracę w poważanym nowojorskim wydawnictwie Charles Scribner's Sons, które istnieje do dnia dzisiejszego. Był z natury domatorem i introwertykiem, ożenił się z dramatopisarką Louise Saunders, z którą miał pięć córek. Wydawnictwo Charles Scribner's Sons było już w tamtych czasach instytucją cieszącą się w świecie literackim ogromną estymą, między innymi ze względu na publikowanie nowych dzieł tak uznanych autorów jak Henry James czy Edith Wharton. Jednakże Perkins wniósł do niego świeżość myślenia oraz otwartość na to, co nowe, ekscytujące i wymykające się regułom. Jego pasją jako redaktora i wydawcy było odkrywanie młodych autorów, których twórczość zdawała się wyprzedzać swoje czasy.
W 1919 roku Perkins przekonał swoich szefów, by dali szansę młodemu i nieznanemu szerzej pisarzowi, który nazywał się F. Scott Fitzgerald. Rok później nakładem Scribner's ukazała się jego debiutancka powieść „Po tej stronie raju", stając się jednocześnie zapowiedzią nadejścia nowego pokolenia literatów, które Perkins w dużym stopniu pomagał ukształtować. Za swoich czasów w wydawnictwie doprowadził do publikacji dzieł Ernesta Hemingwaya, Marjorie Kinnan Rawlings, J.P. Marquanda, Erskine'a Caldwella, Jamesa Jonesa, Marguerite Young i wielu innych. Jednakże najbardziej znaczącą relacją w całej karierze zawodowej amerykańskiego redaktora i wydawcy była burzliwa znajomość z niekonwencjonalnym pisarzem, który miał zaledwie dwadzieścia parę lat, gdy jego licząca tysiąc sto stron powieść wylądowała na biurku Maksa Parkinsa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz